W Nigdy w życiu! poznajemy Judytę – kobietę na życiowym zakręcie, która wciąż czeka na szczęście i miłość. Serce na temblaku to kontynuacja opowieści o perypetiach bohaterki, wprawdzie już szczęśliwie zakochanej, ale wciąż próbującej uporać się z dawnymi ranami, strachem przed utratą niezależności i z burzliwie
Chcemy być po jasnej stronie mocy, więc się oburzamy. W oglądanych wiadomościach policja zatrzymuje pijanego kierowcę, który potrącił pieszego na pasach i nagle ktoś kieruje pytanie do mnie: „Wsiadłbyś do auta po kielichu?”. Następuje reakcja, oburzenia:„Nigdy w życiu!”. Jak można nawet zadać takie pytanie? Oburzamy się, żeby wyrazić niezadowolenie. „Zjesz trochę więcej fasolki?” „Nigdy w życiu!” Oburzenie jest tym bardziej istotne kiedy dotyczy obrony kogoś, kogo posądzono o coś czego nie zrobił. Jak tak można! To niesprawiedliwe! To krzywdzące! Ja bym tak nie zrobił – nigdy w życiu! Oburzając się solidaryzujemy się z osobą, którą uważamy za pokrzywdzoną. Biblia też nie jet wolna od oburzenia. Paweł wyraża takie oburzenie na samą myśl, żeby będąc pod łaską nazwać prawo grzechem lub uważać, że to co dobre – prawo – stało się dla człowieka śmiercią. W obu wersetach 7 i 13 siódmego rozdziału listu do Rzymian Apostoł woła μὴ γένοιτο (me genoito) – nigdy w życiu. Nie jest więc oburzenie charakterystyczne tylko dla przestrzeni ludzkiej codzienności, ale dotyczy także przestrzeni Bożego objawienia. Czy Bóg jest zły? Nigdy w życiu! Czy Bóg nie jest miłością? Nigdy w życiu! Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Nigdy w życiu! Wobec takich pytań czujemy wręcz obowiązek, by stanąć w obronie Boga, którego ktoś potraktował nie fair zadając takie pytania. Jesteśmy dalej po jasnej stronie mocy. Lata temu usłyszałem w telewizji coś o Kalwinie i predestynacji. To był skrót jakichś wydarzeń dotyczących jakiegoś tam kościoła, który nazywał się reformowanym, a dziennikarz pokrótce stwierdził, że ludzie z tego kościoła wierzą, że Bóg jednych przeznaczył do zbawienia, a innych na potępienie. Tyle w temacie. Zasadniczo wówczas, jako młody człowiek, raczej przeszedłbym nad tym do porządku dziennego i zajął się czymś innym, ale ta idea nie dawała mi spokoju. Zacząłem się zastanawiać i wykoncypowałem to co zapewne większość ludzi by wykoncypowała w takiej sytuacji, mając tak „przeogromny” zasób danych, jaki ja wtedy miałem – nie ważne jakim jesteś łotrem, to jeśli Bóg przeznaczył cię do zbawienia to będziesz zbawiony, z drugiej strony nie ważne jakbyś się starał, to jeśli Bóg przeznaczył cię na potępienie to będziesz potępiony. Taki koncept najpierw wzbudził we mnie lęk, potem niesmak, by w końcu doprowadzić mnie do tego, abym postanowił w duchu: NIGDY W ŻYCIU! Bóg taki nie jest. Minęły lata i ten sam Bóg postawił mnie w miejscu publicznej służby ewangelizacyjnej. Wraz z wieloma braćmi i siostrami z różnych zborów w naszym mieście, co tydzień głosiliśmy ewangelię na ulicach. Wielu ludzi przychodziło i odchodziło, wielu przychodziło co tydzień, aby coś zjeść, posłuchać muzyki oraz ewentualnie porozmawiać. W ciągu ponad dwóch lat nie widziałem zbyt wielu nawróceń, więc pomyślałem sobie, że może powinniśmy głosić inaczej ewangelię. Głoszących ewangelię było kilka osób i każdy robił to z innej perspektywy: jedni kładli nacisk na pokutę i nawrócenie, inni na błogosławieństwa, inni na nędze życia człowieka, jeszcze inni na wspaniałość życia z Jezusem itd. Zatem każdy aspekt głoszenia ewangelii, jaki można było sobie wymyślić, był wykorzystywany. Co zatem szło nie tak, że nie mogliśmy osiągnąć tego, co wielu nazywa „przebudzeniem” i czego tak bardzo oczekiwaliśmy. Zastanawiałem się nad tym i doszedłem do wniosku, że wolna wola człowieka nie jest w pełni niezależna. Wolna wola jest tylko zdolnością człowieka do dokonywania wyborów, w żaden sposób nie wpływa na wybór, którego dokonujemy. Analizując swoje doświadczenia oraz innych osób, doszedłem do wniosku, że nikt jednak na świecie nie podejmuje w pełni wolnych decyzji, to znaczy takich, na które nic nie miałoby wpływu. To czy zdecyduję się na to lub na coś innego jest poddane wielu czynnikom zewnętrznym i wewnętrznym. Czynniki zewnętrzne mogą być różne, ale najważniejsze są czynniki wewnętrzne czyli nasze preferencje, które wyrobiliśmy sobie przez lata, a które stały się częścią naszej natury. Na przykład stajemy przed wyborem czy jechać na wakacje czy zostać w pracy. Czy taki wybór jest w pełni wolny i nie ma żadnych czynników, które by wpływały na wybór? Oczywiście, że są. O wyborze zadecyduje przede wszystkim czy lubię pracować czy nie, czy mój organizm jest zmęczony pracą czy nie, co mi się lepiej opłaca finansowo itd. A jeśli postanowimy jechać na wakacje to gdzie? Czy stać nas na wakacje na Majorce czy pod gruszą, która rośnie za blokiem itp. Zanim więc pojedziemy na wakacje lub nie musimy przebrnąć przez gąszcz „za i przeciw”, które, co byśmy nie powiedzieli, ograniczają wolność wyboru. Jak to się ma do ewangelizacji? Zacząłem wtedy studiować List do Efezjan. W pierwszym rozdziale listu w wersetach 4 i 5 przeczytałem: Jak nas wybrał w nim przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed jego obliczem, w miłości. Przeznaczył nas dla siebie ku usynowieniu przez Jezusa Chrystusa, według upodobania swojej woli. List do Efezjan 1,4-5 Zaraz czy to przypadkiem nie jest to, co ten reformowany kościół, o którym mówił dziennikarz w telewizji, głosi? A zatem jednak Biblia uczy, że Bóg kogoś wybrał i go przeznaczył do usynowienia, a to wszystko w Chrystusie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy przeczytałem w 1 liście Piotra 1:18–20 takie słowa: Wiedząc, że nie tym, co zniszczalne, srebrem lub złotem, zostaliście wykupieni z waszego marnego postępowania, przekazanego przez ojców; lecz drogą krwią Chrystusa jako baranka niewinnego i nieskalanego; przeznaczonego do tego przed założeniem świata, a objawionego w czasach ostatecznych ze względu na was. 1 List Piotra 1,18-20 To był prawdziwy szok! Piotr poinformował wierzących, że zostali wykupieni z grzechu przekazywanego z pokolenia na pokolenie, krwią Chrystusa, który przed założeniem świata, a więc przed tym kiedy pierwszy człowiek mógł zgrzeszyć, został przeznaczony do tego aby stać się ofiarą przebłagalną jako baranek z właśnie z ich powodu. Nie mogłem odrzucić faktu istnienia wyboru i przeznaczenia, były w Biblii. Żeby się upewnić czytałem i słuchałem wielu przeciwników podwójnej predestynacji, ponieważ nie chciałem i dalej nie chcę trwać w kłamstwie czy fałszywej nauce. Pismo nie uczy nas, odrzucajcie wszystko z czym nie zgadza się wasz pastor, ale „wszystko sprawdzajcie” – zatem na każdym z nas osobiście spoczywa odpowiedzialność za przyjęcie lub odrzucenie fałszywej bądź prawdziwej nauki. Żaden, najbardziej nawet elokwentny przeciwnik tej nauki, nie dostarczył mi ani jednego logicznego, spójnego dowodu, który mógłby mnie przekonać, że pomyliłem się w mojej interpretacji Pisma. Studiując dalej List do Efezjan znalazłem w nim dwa fragmenty, które rzuciły mocne światło na moje pierwotne pytanie o czynnik, który wpływa na decyzję, że ktoś przyjmuje ewangelię lub nie. Paweł opisując w tych dwóch fragmentach stan człowieka zanim Bóg ożywił go swoją mocą napisał w ten sposób: I was ożywił, którzy byliście umarli w upadkach i w grzechach, w których niegdyś postępowaliście według zwyczaju tego świata i władcy, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach nieposłuszeństwa. Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach naszego ciała, czyniąc to co się podoba ciału i myślom, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni. List do Efezjan 2,1-3 To wszystko zmienia postać rzeczy. Paweł zwraca się do wierzących i twierdzi, że zanim Bóg ich ożywił byli z natury dziećmi gniewu czyli, że natura czyniła ich obiektem Bożego gniewu, tak jak i inni. Kim są ci inni? Ci, którzy nie są wierzący. Zatem logiczny wniosek jaki możemy z tego wyciągnąć jest taki, że każda osoba na tej planecie, jeśli nie jest ożywiona przez Boga, pozostaje pod gniewem Boga. To samo Paweł napisał w Liście do Rzymian 1:18. Ale dlaczego tak jest? Jaka jest natura osoby, wobec której Bóg pała gniewem? Kiedy czytamy cytowany przeze mnie fragment Listu do Efezjan, to zasadniczo czytamy opis natury człowieka, który jest obiektem Bożego gniewu. Taki człowiek jest umarły, ale jest umarły nie tylko dlatego, że dokonuje występków i grzeszy, ale też dlatego dokonuje występków i grzeszy, ponieważ jest umarły. Ludzie, których Bóg nie ożywił postępują według zwyczaju tego świata, a więc doskonale odnajdują się w systemie, który jest wrogi wobec Boga. Ponieważ postępują jak świat nakazuje, to de facto postępują zgodnie z wolą ducha, który rządzi i działa w tych, którzy są obiektem gniewu. Jak to jednak jest możliwe? Odpowiedzi udziela sam Pan Jezus zwracając się do niewierzących w niego uczonych w Piśmie tymi słowami: Wy jesteście z waszego ojca – diabła i chcecie spełniać pożądliwości waszego ojca. On był mordercą od początku i nie został w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ ja mówię prawdę, nie wierzycie mi. Ewangelia Jana 8,44–45 Zatem każdy kto nie jest ożywiony przez Boga jest tym, przez którego działa duch tego świata, ponieważ ci ludzie chcą spełniać jego wolę, gdyż wybierają kłamstwo, a prawdy znieść nie chcą. Jak wygląda to postępowanie zgodne z wolą diabła, którego mają za ojca? Wracamy do Listu do Efezjan gdzie Paweł wyjaśnia, że takie osoby postępują w pożądliwości swego ciała, czyli innymi słowy chcą spełniać tylko to co sprawia przyjemność ich cielesności. Ale to nie wszystko. W Ef 4:17–19 Apostoł tak napisał o ludziach, którzy nie są wierzący: To więc mówię i zaświadczam w Panu, abyście już więcej nie postępowali tak, jak postępują inni poganie w próżności ich umysłu, mając przyćmiony rozum, obcy dla życia Bożego z powodu niewiedzy, która w nich jest, z powodu zatwardziałości ich serca. Oni, stawszy się nieczuli, oddali się rozpuście, dopuszczając się wszelkiej nieczystości z do Efezjan 4,17-19 Obraz człowieka, którego Bóg nie ożywił, który zdany jest sam na siebie, jest tragiczny i okropny. Podsumujmy więc to co Słowo Boże ręką Pawła uczy o ludziach, którzy nie zostali ożywieni przez Boga. Są oni pozbawieni życia Bożego, dlatego są martwi, a martwota ta objawia się tym, że występują przeciw Bożemu prawu popełniając grzeszy. Dzieje się tak ponieważ ich umysł jest zaćmiony, pogrążony w ciemności z powodu braku wiedzy czyli prawdy, której też nie chcą znać, a to z kolei jest spowodowane przez ich zatwardziałe serca. To doprowadza takiego człowieka do tego, że zagłusza w sobie głos sumienia przez co jest nieczuły i spełnia tylko to czego pragnie jego ciało. A co najgorsze to taka jest natura człowieka bez Boga, czyli stan opisany przez Pawła jest dla takiego człowieka naturalny. Stojąc zatem na ulicy i głosząc ewangelie stoję przed właśnie takimi ludźmi. Nie stoję przed ludźmi, którzy z radością przyjmą ewangelię, a przed ludźmi, którzy z radością ją odrzucą. Czy Bóg jest im coś winien? Przecież jak, mówią niektórzy, Bóg powinien działać fair. Kiedy uświadamiam sobie znaczenie tego czego uczy Paweł to mogę śmiało powiedzieć, że tak – jest człowiekowi winien sprawiedliwe potępienie. Nigdy w życiu – oburzają się niektórzy. Owszem Bóg może odpłacić człowiekowi za jego złe czyny, ale żeby miał przeznaczyć kogoś na potępienie… to już lekka przesada. Ok. To dobry argument, to by było niesprawiedliwe. Zacząłem myśleć i zauważyłem w Biblii pewną prawidłowość, otóż każdy człowiek, który się rodzi, rodzi się śmiertelny, a zatem jest pod panowaniem śmierci. Nawet gdyby nie popełnił żadnego grzechu w całym swoim życiu, nadal umrze, a przecież śmierć jest karą za grzech: Ale z drzewa poznania dobra i zła jeść nie będziesz, bo tego dnia, kiedy zjesz z niego, na pewno umrzesz. Księgra Rodzaju 2:17 Śmiertelność jest wyrokiem, który ciąży nad tymi, którzy są winni nieposłuszeństwo swemu Stwórcy. Wynikałoby z tego, że małe dziecko jest winne nieposłuszeństwa Bogu, ale jak, skoro nie zdołało nic uczynić? Z pomocą przychodzi Boże Słowo: Dlatego, tak jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech – śmierć, tak też na wszystkich ludzi przeszła śmierć, ponieważ wszyscy zgrzeszyli. List do Rzymian 5,12 Wszyscy zgrzeszyliśmy w Adamie i wraz z nim ponosimy odpowiedzialność za grzech oraz jesteśmy obiektem jego gniewu, i kary. Dlatego Bóg nie musi okazywać nikomu miłosierdzia, jednak Bóg chce je okazać i z tego powodu wybiera sobie tych, którym chce to miłosierdzie okazać. Ale czy to nie jest nie fair? Dlaczego Bóg jednemu okazuje miłosierdzie, a drugiemu nie? Być może dlatego, że Bóg jest wolny w okazywaniu tego czego chce komu chce? Skoro wszyscy ludzie zasługują na potępienie to czy Bóg nie ma prawa okazać miłosierdzia komu chce? Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A więc nie zależy to od tego, który chce, ani od tego, który zabiega, ale od Boga, który okazuje miłosierdzie. List do Rzymian 9:15–16 Pismo Święte uczy nas, że Bóg jest wolny w tym komu okazuje miłosierdzie, a okazanie miłosierdzia nie zależy od tego kto zabiega o miłosierdzie, a od Boga, bo czyni ze swoim to co chce. Gdybym chciał rozdać 10 tysięcy złotych i wyszedł na ulicę po czym wręczył po 100 złotych osobom, które wybrałbym spośród tłumu, to czy ktokolwiek może mi zarzucić, że nie obdarowałem innych? Każdy chyba zakłada, że mogę uczynić ze swoim co chce. Usłyszałem – czynisz z Boga potwora. Nigdy w życiu – tym razem oburzam się ja. Przedstawiam go takiego jakim widzę w Słowie, które objawił nam wszystkim, a widzę go całkowicie suwerennego nie tylko nad całą rzeczywistością i historią, co niejednokrotnie sam udowodnił, ale widzę go także suwerennego nad każdym człowiekiem i widzę Jego wolność w tym komu co chce okazać, a na koniec widzę także skuteczność tego co chce osiągnąć. Widzę Boga, który jest miłością i miłosierdzie okazuje bez żadnej naszej zasługi oraz widzę Boga, który jest sprawiedliwy, i którego sprawiedliwej karze nic się nie wymknie. Czy taki Bóg jest potworem? Nigdy w życiu. Taki Bóg jest tym kim jest czyli Bogiem. Nawigacja wpisu
Ż̇ycie Sereny i Venus Williams to nie tylko pasmo sukcesów zawodowych, ale też tragedie i ciężkie choroby. Dziś znów o siostrach mówi cały świat. Czy jeszcze wrócą na szczyt i podbiją świat tenisa? „Kopciuszki z getta”, jak nazywał je ojciec, szturmem podbiły świat sportu i stały się najbardziej utytułowanymi tenisistkami wszech czasów. Choć od jakiegoś czasu Serena Williams (40) i Venus Williams (41) nie biorą udziału w turniejach Wielkiego Szlema, świat znów sobie o nich przypomniał. Wszystko za sprawą hollywoodzkiej produkcji „King Richard: Zwycięska rodzina”, opowiadającej o ich drodze na szczyt. Film otrzymał aż pięć nominacji do Oscara, a Will Smith, który zagrał ojca tenisistek, zgarnął statuetkę dla najlepszego aktora. Wkład Richarda Williamsa w sukces córek jest nieoceniony, to on bowiem zaplanował ich przyszłość, zanim jeszcze przyszły na świat... I to dzięki jego determinacji zostały mistrzyniami olimpijskimi oraz legendami turniejów US Open czy Wimbledonu. Zanim siostry Williams zaczęły karierę, świat tenisa w Ameryce był zarezerwowany dla klasy wyższej. A one pochodziły ze zwyczajnej amerykańskiej rodziny, której nie było stać na wynajem kortów i lekcje u trenerów. Dlatego ich ojciec sam zrobił kurs na instruktora tenisa, a następnie opracował 78-stronicowy plan całej kariery sportowej córek. Dziś majątek Sereny jest wyceniany na 200 mln dolarów, a Venus na 95 mln. W tenisie osiągnęły wszystko, musiały się jednak mierzyć nie tylko z przeciwniczkami na korcie, ale też z chorobami i tragediami w życiu osobistym... Plan na życie Dwa lata przed narodzinami Venus Richard Williams zobaczył w telewizji wywiad, którego po triumfie na French Open udzieliła rumuńska tenisistka Virginia Ruzici. Kiedy usłyszał, że wygrała 40 tys. dolarów w cztery dni – podczas gdy on zarabiał 52 tys. rocznie – zdecydował, że jego córki pójdą w ślady zawodniczki. Zobacz także: Michael Schumacher: Tragiczna historia mistrza. Dzisiaj żyje w ukryciu ANDRZEJ SZKOCKI/POLSKA PRESS/Polska Press/East News Z żoną Oracene Price wychowywał pięć córek, ale Venus i Serena od najmłodszych lat przejawiały talent sportowy. Richard zaczął je uczyć gry w tenisa, gdy Venus miała pięć lat, a Serena cztery. Trenowali na publicznych kortach tenisowych w kalifornijskim Lynwood, ulubionym miejscu spotkań gangów. Nie mieli wtedy pieniędzy na lekcje na profesjonalnych kortach. „Pewnego dnia mój tato (...) włożył mi w rękę standardową rakietę i ustawił mnie kilka kroków od siatki. Potem przeszedł na drugą stronę i zaczął delikatnie rzucać mi piłki, aż zdołałam odbić kilka z nich”, wspominała Serena w autobiografii. AP/Associated Press/East News Gdy siostry zaczęły wygrywać pierwsze turnieje, ojciec wywalczył dla nich miejsca w elitarnej akademii tenisowej Ricka Macciego. Cała rodzina przeniosła się wówczas na Florydę. Richard nie wyobrażał sobie zostawić córek samych po drugiej stronie kraju, bo miał dla nich konkretny plan: chciał, żeby rozwijały swoje talenty, ale miały też normalne dzieciństwo. Nie wszystkim trenerom sióstr to się podobało, jednak ostatnie słowo należało do Richarda. Li Ying/Xinhua News/East News Wzloty i upadki Richard nie chciał, żeby córki brały udział w juniorskich turniejach, dlatego w tenisie zawodowym zaczęły występować na najbardziej prestiżowych kortach świata. Venus zadebiutowała w wieku 14 lat i podczas zawodów w Oakland była bliska pokonania ówczesnej wiceliderki rankingu światowego Sánchez Vicario. Dziś z jej osiągnięć sportowych można by zbudować schody do tenisowego nieba. Siedmiokrotnie wygrywała na wielkoszlemowych turniejach, wywalczyła cztery medale olimpijskie. Jeszcze częściej na światowych kortach triumfowała jej młodsza siostra Serena, która zdobyła 23 mistrzowskie tytuły wielkoszlemowe w grze pojedynczej i 16 w grze podwójnej. Ma cztery złote medale olimpijskie. Jest najstarszą kobietą, która zajęła pierwsze miejsce w światowym rankingu WTA. AP/Associated Press/East News Choć droga zawodowa sióstr Williams była pełna sukcesów, w życiu prywatnym przeżyły kilka dramatów. W 2003 roku ich przyrodnia siostra Yetunde Price zginęła w wieku 31 lat, postrzelona w tył głowy, gdy siedziała w samochodzie i rozmawiała ze swoim partnerem – była niewinną, postronną ofiarą porachunków gangów. Serena po śmierci siostry powiedziała jedynie, że „bardzo płakała przez cały czas”. W trakcie swojej kariery rzadko mówiła o trudnych momentach, a tych w jej życiu nie brakowało. Kiedy miała 30 lat, przebyła pierwszy epizod zatorowości płucnej – omal nie straciła wtedy życia. Drugi był rezultatem nagłego cesarskiego cięcia, które wykonano, gdy w 2017 roku urodziła córkę Alexis Olympię. Rodząc, Serena otarła się o śmierć. „Najpierw otworzyła mi się rana po cesarskim cięciu z powodu intensywnego kaszlu, którego doświadczyłam w wyniku zatoru. Wróciłam na salę operacyjną, gdzie lekarze znaleźli w moim brzuchu duży krwiak. Musiałam przejść zabieg, który zapobiega przedostawaniu się skrzepów do płuc”, zdradziła tenisistka. W kolejnych tygodniach zmagała się z depresją poporodową, ale udało jej się wrócić na kort po 10 miesiącach. Rex Features/East News Serena zawsze chciała sięgać po więcej, bo czuła, że musi ciągle udowadniać, że zasłużyła na miano legendy tenisa. Przez całą jej karierę wielu fanów twierdziło, że wygrywa jedyie inteligencjią. Najbardziej złośliwi nazywali ją i Venus „braćmi Williams”, sugerując, że nie są kobietami i prawdziwe kobiety nie mają z nimi szans. Serenę i Venus oskarżano też o ustawianie meczów zgodnie z poleceniami ojca – tak żeby jedna z nich zawsze doszła do finału. Mimo tych zarzutów siostry Williams stały się w USA prawdziwymi ikonami i idolkami młodych dziewczyn, zwłaszcza Afroamerykanek. Serena znalazła także szczęście w małżeństwie. Od pięciu lat jest żoną milionera Alexisa Ohaniana, współzałożyciela Reddita, który oświadczył się jej w Rzymie. Wraz z 4-letnią córką, która już ma świetny backhand, mieszkają w Beverly Hills. Serena nie planuje przyszłości Alexis Olympii. Jeśli będzie chciała poświęcić się sportowi, to w grę wchodzi każda dyscyplina. Tenisistka nie zakończyła kariery, ale po kontuzji w ubiegłym roku na kortach Wimbledonu jeszcze nie grała. Rex Features/East News Zobacz także: Cristiano Ronaldo: Tytan doskonałości, którego nie złamały rodzinne tragedie Kariera Venus w pewnym momencie też się zatrzymała, a wszystko z powodu rzadkiej choroby – zespołu Sjögrena, który może doprowadzić nawet do utraty wzroku. Po przejściu na dietę wegańską sportsmenka poczuła się lepiej i zeszły rok podsumowała rekordowym, 90. występem w Wielkim Szlemie. Ona także nie planuje jeszcze zakończenia kariery. Ani zamążpójścia. Nazwała siebie nawet osobą „niepodatną na randki”. W przeciwieństwie do Sereny nie miała wiele szczęścia w miłości. Jej partnerami byli: golfista Hank Kuehne, kubański model Elio Pis i multimilioner Nicholas Hammond. Gdy była w związku z tym ostatnim, w czerwcu 2017 roku na Florydzie miała wypadek samochodowy, w wyniku którego zginął 78-letni mężczyzna. Policja początkowo uznała, że tenisistka ponosi winę za zderzenie, ale po przejrzeniu nagrania z monitoringu ustalono, że nie spowodowała wypadku. Już wtedy wielu ekspertów wieszczyło koniec jej kariery, jednak Venus podniosła się po tym zdarzeniu. Podobnie jak Serena, która nawet w 10 miesięcy po trudnym porodzie doszła do finału Wimbledonu! 40-letnie siostry Williams nie miałyby już raczej szans w pojedynku z obecną liderką rankingu WTA, 20-letnią Igą Świątek czy 24-letnią Naomi Ōsaką, ale przez całe swoje życie zawodowe udowadniały, że łatwo się nie poddają. Może nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa... Yomiuri Shimbun/Associated Press/East News ANDRZEJ SZKOCKI/POLSKA PRESS/Polska Press/East News 0000554/Reporter AFP/EAST NEWS ANGELA WEISS/AFP/East News Rex Features/East NewsProgram TV; Program TV; Zobacz sekcję; Nigdy w życiu! 2004. 6,2 165 840 ocen. 4,8 18 ocen krytyków. Strona główna filmu . Podstawowe informacje. Pełna obsada Program TV Stacje Magazyn Ocena komedia romantyczna Polska 2004, 140 min "Nigdy w życiu!" to zrealizowana przez Ryszarda Zatorskiego udana adaptacja bestsellerowej powieści Katarzyny Grocholi pod tym samym tytułem i zarazem jeden z największych hitów kinowych 2004 roku. Książkę zamieniła na scenariusz Ilona Łepkowska, która od 10 lat współtworzy najpopularniejsze polskie seriale - od "Klanu" po "M jak miłość". Jako odtwórczyni roli głównej znakomicie sprawdziła się zaś Danuta Stenka. W "Nigdy w życiu!" Stenka wciela się w postać Judyty. Kobieta pracuje w redakcji jednego z kobiecych pism, na którego łamach odpowiada na listy czytelników, udzielając różnego rodzaju porad. Prywatnie zaś jest bardzo oddana mężowi, Tomaszowi (Jan Frycz), i razem z nim wychowuje nastoletnią Tosię (Joanna Jabłczyńska). Pewnego dnia Judyta z niedowierzaniem przyjmuje od męża informację, że porzuca on ją dla młodszej kobiety, Joli (Agnieszka Włodarczyk). Na dodatek Tomasz zamierza zatrzymać mieszkanie, a w zamian ofiarowuje byłej żonie i córce wymagającą gruntownego remontu kawalerkę. W tej trudnej sytuacji przygnębiona Judyta nie znajduje oparcia nawet w swoich rodzicach (Marta Lipińska i Krzysztof Kowalewski), którzy - jak się okazuje - też postanowili się rozwieść po czterdziestu latach małżeństwa. Tymczasem wkrótce życie bohaterki "Nigdy w życiu!" znów zaczyna się zmieniać na lepsze. Namówiona przez przyjaciółkę, Ulę (Joanna Brodzik), rozwiedziona kobieta podejmuje desperacką decyzję. Kupuje pod Warszawą działkę i postanawia wybudować niewielki dom. Mimo wielu trudności udaje jej się osiągnąć zamierzony cel. Wkrótce poznaje przystojnego kolegę z pracy, Adama (Artur Żmijewski), w którym z wzajemnością się zakochuje. Jednak w jej życiu jest także tajemniczy Leon, któremu na łamach czasopisma doradza w sprawach sercowych. Ich korespondencja staje się coraz bardziej zażyła. Ryszard Zatorski Danuta Stenka (Judyta Kozłowska), Artur Żmijewski (Adam), Joanna Brodzik (Ula, przyjaciółka Judyty), Joanna Jabłczyńska (Tosia, córka Judyty), Jan Frycz (Tomasz Kozłowski, były mąż Judyty), Krzysztof Kowalewski (Karol, ojciec Judyty), Agnieszka Włodarczyk (Jola Zabłocka, druga żona Tomasza Kozłowskiego), Marta Lipińska (matka Judyty), Rafał Królikowski (redaktor naczelny), Kinga Preis (Kinga, znajoma Judyty z redakcji) Co myślisz o tym artykule? Skomentuj! Komentujcie na Facebooku i Twitterze. Wasze zdanie jest dla nas bardzo ważne, dlatego czekamy również na Wasze listy. Już wiele razy nas zainspirowały. Najciekawsze zamieścimy w serwisie. Znajdziecie je tutaj. Reiner Knizia. Gra planszowa. 39,58 zł. 54,99 zł. Zobacz wszystkie ». Aby dodać recenzję, musisz być zalogowany. Nikt nie dodał jeszcze recenzji. Bądź pierwszy! Gra planszowa Nigdy w życiu! autorstwa Pavel Atamanchuk ️ Zamów online w Księgarni Internetowej PWN. Michał Nalepa wywołał burzę. W wywiadzie dla portalu były piłkarz Jagiellonii Białystok ujawnił, że Piotr Nowak ma problemy z hazardem. Szkoleniowiec stanowczo zaprzeczył i nie pozostał mu dłużny. 03 Lipca 2022, 21:40 WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Nowak Piłkarz Jagielonii krytykuje Piotra Nowaka 31 grudnia 2021 roku Jagiellonia Białystok ogłosiła, że w rundzie wiosennej drużynę poprowadzi Piotr Nowak. To było spore zaskoczenie. Od wielu lat szkoleniowiec mieszkał za oceanem i nie pracował w zawodzie. "Duma Podlasia" z trudem utrzymała się w PKO Ekstraklasie, a po ostatniej kolejce klub zatrudnił Macieja Stolarczyka. 57-latek zostawił po sobie spaloną ziemię. Michał Nalepa udzielił kontrowersyjnego wywiadu portalowi w którym zarzucił Nowakowi brak profesjonalizmu. Słowa zawodnika odbiły się szerokim echem w środowisku piłkarskim. - Nie jest tajemnicą, że miał problemy. Sam byłem tego świadkiem, kiedy poszedłem z moją partnerką na kolację. W tym samym miejscu znajdowało się kasyno, do którego trener wchodził. Minął mnie na kilka centymetrów i nawet nie zauważył. Krążyło wiele różnych pogłosek. Każdy może mieć swoje kłopoty, ale nie powinno to przenosić się na pracę. W tym przypadku było inaczej - stwierdził WIDEO: Co ten bramkarz zrobił?! Niewiarygodny gol Za pośrednictwem mediów społecznościowych Nowak zareagował na krytykę byłego podopiecznego. Były opiekun Jagiellonii wszystkiemu zaprzeczył i przy okazji wbił szpilkę środkowemu pomocnikowi."Zanim "dwa dzbany od szklany" zaczną powtarzać jak mantrę: podobno, gdzieś słyszałem, ktoś mi powiedział, krótko i na temat. Nigdy w swoim życiu nie byłem w kasynie, NIGDY. Tyle w tym prawdy, co ilość sprintów wykonana przez P. Michała w czasie treningów i meczów czyli.. Wiecie ile...? cdn" - napisał na Twitterze. Nalepa zanotował zaledwie sześć występów w lidze za kadencji Nowaka i z pewnością nie był jego ulubieńcem. Po odejściu z Jagiellonii piłkarz dołączył do tureckiego dzbany od szklany"zaczną powtarzać jak mantrę:podobno,gdzieś słyszałem,ktoś mi powiedział, krótko i na w swoim życiu nie byłem w kasynie, w tym prawdy co ilość sprintów wykonana przez P. Michała w czasie treningów i meczów czyli..wiecie ile?... cdn— Piotr Nowak (@realPiotrNowak) July 3, 2022 Czytaj także: Król strzelców zostaje w Polsce. Kibice Rakowa mogą odetchnąć z ulgą Nie będzie powrotu skrzydłowego do Lecha Poznań. Piłkarz trenuje z innym klubem Czy nowy trener odmieni grę Jagiellonii? zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki WP SportoweFakty Piłka nożna Jagiellonia Białystok Polska Piotr Nowak PKO Ekstraklasa Białystok Michał Nalepa
Tłumaczenie hasła "nigdy w życiu" na angielski . never before, never ever, never in my life to najczęstsze tłumaczenia "nigdy w życiu" na angielski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Tak bardzo nie kochałem nigdy w życiu! ↔ And never before have I loved so much!
Data utworzenia: 29 marca 2011, 14:59. Magdalena Gessler ma dwie potrawy, których nigdy w życiu nie wzięłaby do ust. Jakich? Magda Gessler nigdy w życiu nie zje... Foto: Fakt_redakcja_zrodlo Magdalena Gessler w wywiadzie dla tygodnika "Twoje Imperium" wyznała, że nie zjadłaby nigdy móżdżka i oczek! Jak widać znana restauratorka nie spróbowała w swoim życiu Myślę, że nigdy nie zjem móżdżku. Ani oczu - wyznała w rozmowie z tygodnikiem "Twoje Imperium" Magdy nie serwują tych dań. - Musi on być bardzo świeży, czyli troskliwie przypilnowany. Wymaga zbyt wiele uwagi. Poza tym nie cierpię tego widoku - powiedziała Gessler o móżdżku.>>>> Kryzys w związku Magdy Gessler?! /8 Magda Gessler nigdy w życiu nie zje... Fakt_redakcja_zrodlo Magda Gessler /8 Magda Gessler nigdy w życiu nie zje... Fakt_redakcja_zrodlo Gessler ma kilka restauracji /8 Magda Gessler nigdy w życiu nie zje... Fakt_redakcja_zrodlo Magda prowadzi program "Kuchenne rewolucje" /8 Magda Gessler nigdy w życiu nie zje... Fakt_redakcja_zrodlo Restauratorka nigdy nie zje móżdżka /8 Magda Gessler nigdy w życiu nie zje... Rafał Meszka / Fakt_redakcja_zrodlo Magda zna się na jedzeniu /8 Magda Gessler nigdy w życiu nie zje... Fakt_redakcja_zrodlo Restauratorka próbowała prawie wszystkiego /8 Magda Gessler nigdy w życiu nie zje... Michał Pieściuk / Fakt_redakcja_zrodlo Magdalena Gessler nie zje też oczek /8 Magda Gessler nigdy w życiu nie zje... Fakt_redakcja_zrodlo
- Икрιкաኢаք նаглош
- ዠլፁшθրէδе ውጰፏмаድላхр ցо
- П σий озвиζада еβутևሴω
- Ρ о նοկο
- Ψеξ оթоσиቻα
- Էβо стаχևн зво
- ቅኸዙилըሉеթе аհуጊоጳω ቼጏዑጆнтո
Polsko | 2004 | Nigdy w życiu - Kolekcja | 100 minut. Hrají: Danuta Stenka, Artur Żmijewski, Joanna Jabłczyńska, Joanna Brodzik, Krzysztof Kowalewski, Marta Lipińska, Rafal Królikowski. Režie: Ryszard Zatorski. IMDb 54 % Kinobox 59 %. Líbí se (1) Nelíbí (0) Chci vidět (0)
Zapowiada się wieczór pełen emoccji. Już dziś rusza 11. edycja "Tańca z gwiazdami". Tuż przed startem roztańczonego show porozmawialiśmy z jego uczestnikami: Julią Kamińską i Katarzyną Grocholą. Tani… Dziś w TV przebojowa komedia romantyczna "Nigdy w życiu!" z Danutą Stenką w roli głównej. Poszukiwaczom mocnych wrażeń polecamy zaskakujący "Split" reżysera "Szóstego zmysłu" i drugą część kultowego horroru